Dwa lata po pierwszym kursie grupowym Kinomana I, a półtora roku po intensywnym kursie indywidualnym Lomi Lomi Nui, ukończyłam kurs nauczycielski Lomi Lomi u Agnieszki Kawuli. Po kursie indywidualnym poczułam, że naprawdę potrafię masować. I bardzo dobrze, bo chwilę wcześniej złożyłam wypowiedzenie w pracy na etacie. Zdążyłam się przekwalifikować i założyć firmę tuż przed czterdziestką. Zawsze chciałam robić swoimi rękami coś, co ma znaczenie i czuję, że teraz robię. Skąd decyzja, żeby uczyć? Po prostu indywidualny kurs nauczycielski był jedynym kursem, który mnie zawołał. I poszłam za tym wołaniem. Na szczęście okazało się, że mam predyspozycje, żeby uczyć. Przede wszystkim z łatwością wchodzę w tryb nauczycielski. Jestem cierpliwa, spostrzegawcza, dokładna. Sama niedawno się uczyłam jak masować i pamiętam z jakimi wyzwaniami się zmagałam – co było ciężkie, czego nie rozumiałam, czego nie potrafiłam poprawnie technicznie wykonywać.

Moje Lomi początki były bardziej „magiczne”. Dziś koncentruję się przede wszystkim na warstwie fizycznej, na tym co masaż konkretnie robi w ciele. Choć mówię o Lomi normalnie to i tak poczujesz, że to coś wyjątkowego. Zależy mi na tym, żebyś się nauczyła/nauczył, dlatego dopasuję metodę uczenia do Ciebie i do Twoich możliwości. Cała moja uwaga będzie skupiona na Tobie i wszystkie Twoje wątpliwości zostaną zaopiekowane. Będziemy powtarzać, aż poczujesz, że umiesz. Bazując na swoim doświadczeniu opowiem czego unikać, jak o siebie zadbać, jak być dobrą masażystką/dobrym masażystą i jak być dla siebie jak najlepszym szefem.